Kiedy w holenderskim nie używamy rodzajników?
Zaimki w holenderskim to zmora dla wszystkich Polaków, którzy uczą się holenderskiego. Dla nas jest to produkt zupełnie zbędny, bo nie ma żadnego znaczenia. De, het i een nie da się przetłumaczyć. Więc, jak coś nie ma znaczenia, to tego nie ma i nie jest do niczego potrzebne. Tak przynajmniej rozumuje nasz polski mózg, bo nie jest w stanie porównać tych rodzajników z niczym, co już zna.
Nasz mózg jest jak zabawka edukacyjna
Pamiętasz może taką zabawkę z dzieciństwa do wkładania klocków w różnych kształtach do różnych otworów pudełka? Otwory były na przykład w kształcie trójkąta, kwadratu i koła. Nasz mózg to też takie pudełko. Można w nie łatwo włożyć to, co już zna, ale rodzajniki to gwiazdki, a nasz mózg nie ma otworów w kształcie gwiazdek, więc z automatu odfiltrowuje wszystko, czego nie zna i mu nie pasuje. Do tego nawet stopnia, że Polacy, którzy uczą się holenderskiego tych rodzajników nawet nie słyszą. Nasz mózg, aby bronić nas przed ‘niepotrzebną’ wiedzą, zakłada nam filtr antyrodzajnikowy.
Kiedy używamy rodzajniki?
Rodzajników używamy przed rzeczownikami. Rodzajniki de i het informują nas o rodzaju rzeczownika:
De – to rodzaj męski, żeński i liczba mnoga (Holendrzy sami nie wiedzą, które rzeczowniki są rodzaju męskiego i żeńskiego, więc my tym bardziej nie powinniśmy się tym przejmować)
Het – to rodzaj nijaki (tylko w liczbie pojedynczej)
De i het można by na siłę przetłumaczyć jako – ten, ta, to – choć nie jest to poprawne tłumaczenie, to tylko taka nasza teoretyczna pomoc, żeby sobie ułatwić wybór rodzajnika.
Een – to rodzajnik nieokreślony, który pojawia się przed rzeczownikiem, kiedy mówimy o czymś po raz pierwszy. Jakby się uparł, to een można by na siłę przetłumaczyć jako ‘jakiś’, ale tylko po to, żeby sobie pomóc w wyborze rodzajnika. Rodzajnika een używamy tylko w przypadku rzeczowników policzalnych, czyli na przykład: jeden samochód, dwa samochody. Nie używamy go przed rzeczownikami, których policzyć nie można, na przykład: jedno powietrze, dwa powietrza – nie da się.
Ik heb een auto. – Mam (jakiś) samochód.
Rodzajnik nieokreślony pojawia się przed rzeczownikami w środku zdania. Nie zaczynamy zdań od rzeczowników z rodzajnikiem nieokreślonym.
De auto is rood. – (Ten) Samochód jest czerwony.
Het boek is nieuw. – (Ta) Książka jest nowa.
Kiedy nie używamy rodzajników?
Rzadko, ale jednak zdarza się, że nie używamy rodzajników. Kiedy ich nie używamy?
Przed nazwami własnymi osób, miast, krajów (ogólnie nazw geograficznych), miesięcy i języków:
Ik woon in Amsterdam. – Mieszkam w Amsterdamie.
Hij komt uit Polen. – On pochodzi z Polski.
Zij is jarig in augustus. – Ona ma urodziny w sierpniu.
Wij spreken Nederlands. – My mówimy po holendersku.
Przed rzeczownikami niepoliczalnymi, czyli takimi których nie można policzyć:
Ik drink koffie met suiker en melk. – Piję kawę z cukrem i mlekiem.
Policzyć można by filiżanki kawy, łyżeczki cukru i mililitry mleka. Bez określenia ilości rzeczowniki te są niepoliczalne.
Przed nazwami zawodów albo funkcji:
Ik ben docente. – Jestem nauczycielką.
Przed rzeczownikami policzalnymi w liczbie pojedynczej i mnogiej, jeśli nie określają konkretnych przedmiotów, ale w stwierdzeniach ogólnych:
In Nederland gaan kinderen vanaf 4 jaar naar school. – W Holandii dzieci chodzą do szkoły od 4-tego roku życia.
Brood koop je bij de bakker. – Chleb kupuje się u piekarza.
Pytania?
To co? Rozświetliło Ci się trochę w głowie, czy rodzajniki to nadal czarna magia? Daj znać w komentarzach.
Więcej o rodzajnikach przeczytasz też w artykułach Co to takiego de i het? i Kiedy używać de, a kiedy het?
Polskiemu (starszemu) mozgowi NIC nie pomoże w kwestii rodzajników i już. Tylko często powtarzanie pewnych fraz, wbicie ich w pamięć pozwoli na poźniejsze automatyczne powtórzenie. I może nawet pewne wyczucie.
Podobnie z „geen”. Ik spreek Nederlands/ik spreek geen Nederlands. A przecież „geen” zastępuje „een” w przeczeniu? A i to nie zawsze. Żadnej logiki.
Przy okazji: „deze tekst is geschreven in HET Pools”.
The Beatles /Girl / A day in the live 🙂
Oj tam od razu stary mózg. Ja tam uważam, że każdy jest się w stanie nauczyć wszystkiego, tylko różni ludzie uczą się różnie. Jedni potrzebują zasad, żeby coś dokładnie zrozumieć, a inni lepiej uczą się i zapamiętują, mając po prostu częsty kontakt z językiem i powtarzając pewne frazy. Rozumiem, że ty właśnie tak się uczysz. Co do „geen” to zastępuje ono „een” tylko i wyłącznie w przypadku rzeczowników policzalnych. Jeśli rzeczownik nie jest policzalny tak jak np. Nederlands, bo nie powiemy 1 holenderski i 2 holenderskie, to nie może być „een”. Natomiast „geen” używamy w przeczeniach zarówno do rzeczowników policzalnych, jak i niepoliczalnych. Stąd ta różnica. Natomiast co do rodzajników przed nazwami języków, to możliwy jest tylko rodzajnik określony „het” jeśli przed nazwą języka mamy przyimek, np. in het Pools, uit het Pools, naar het Pools. Jeśli nie ma przyimka, to nie ma rodzajnika.
Dziękuję za lekcję też mialam z tym kłopoty.
Gosia, no co ty, też cię to spotkało? Przykro mi strasznie, ale to jakaś zmora z tymi niezarejestrowanymi samochodami. Co chwila kogoś łapią.
Uczę się niderlandzkiego już 4 lata w Polsce (studia) i rodzajniki to dla mnie dramat, czasami trzeba je stosować z wyczuciem 🙂
Podziwiam, że tak świetnie sobie Pani z tym językiem radzi. Obecnie jestem w Holandii na 3 miesięcznym stażu i czasem, mam ochotę zapaść się pod ziemię przy kiedy robię te wszystkie proste błędy w rozmowach z Holendrami. Pani Dagmaro ma Pani jakiś złoty środek, żeby lepiej ten język przyswoić? Jak najlepiej się uczyć ? 🙂 Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Barb, z językiem jest jak z jazdą na rowerze, możesz czytać o tym, jak jeździć, ale nigdy się nie nauczysz, jak na ten rower nie wsiądziesz, a nie raz się też przewrócisz. Nie można się niczego nauczyć nie robiąc błędów, błędy to podstawa nauki, jeśli tylko wyciągasz z nich wniosek. A nauka to tak naprawdę ciągłe powtarzanie tego samego w kółko i naokrągło. Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów
Ik ben docente ale Brood koop je bij de bakker – piekarz to zawod a wstawila pani tam rodzajnik. Wiec jak to wlasciwie jest?
Cenna uwaga. Piekarz, to rzeczywiście zawód, więc jeśli ja jestem piekarzem i mówię, kim jestem, to powiem: Ik ben bakker. W kontekście ‚brood bij de bakker kopen’ chodzi bardziej o to, gdzie coś kupujemy, a nie u kogo. Po polsku nie mówimy, że idę do piekarza po chleb, tylko do pierkarni i w takim właśnie kontekście należy rozumieć ‚bij de bakker’. Tłumacząc zdanie ‚ik koop brood bij de bakker’, powiemy po polsku ‚kupuję chleb w piekarni’, a nie u piekarza. Analogicznie: bij de slager itd. Więc tak to właściwie jest. Jasne teraz?